Kolejny dzień, kolejny wywiad. Dzisiaj mamy przyjemność przedstawić Wam Joannę Górniak – absolwentkę logistyki, która obecnie jest asystentką w Zakładzie Logistyki na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym Uniwersytetu Łódzkiego.

[table id=28 /]

Co skłoniło Ciebie żeby wybrać właśnie logistykę ?
Zaczęłam studia w 2006 roku, wówczas o logistyce nie mówiło się dużo, nie była tak popularna jak teraz. Dlatego też mój pierwszy kierunek studiów to gospodarka przestrzenna. Nieco później, bo na czwartym roku, podjęłam decyzję o rozpoczęciu studiów na kierunku logistyka. Dlaczego? Chciałam po prostu czegoś więcej. Sam kierunek logistyka jest na tyle interdyscyplinarny, że zainteresowałam się nim. Co więcej od początku myślałam o tym, żeby swoją przyszłość związać z uczelnią oraz łączyć wiedzę zdobytą zarówno na kierunku gospodarka przestrzenna, jak i logistyka.

Czy żałujesz swojej decyzji, a jeśli tak to co jeśli nie logistyka?
Oczywiście, że nie żałuję swojej decyzji! W głowie mam jeszcze wiele pomysłów, które chciałabym kiedyś zrealizować, ale wszystko po kolei. Jestem człowiekiem, który chciałby robić dużo, wiedzieć dużo, studiować dużo… W związku z tym, że nie zawsze ilość przekłada się na jakość, staram się, mimo wszystko, koncentrować na tym, co robię, żeby robić to dobrze.

Pamiętasz organizację swojej pierwszej konferencji? Miałaś wtedy obawy, że nie podołasz?
Doskonale pamiętam organizację pierwszego eventu. Sytuacja była o tyle trudna, że koło naukowe dopiero się tworzyło, każdy uczył się wszystkiego od podstaw, było to ogromne wyzwanie pod każdym względem. Miałam obawy, ale tylko na początku, w momencie kiedy zaczęliśmy planować oraz realizować zadania związane z organizacją, wiedziałam, że się uda!

Jako doświadczona osoba w organizacji, co byś powiedziała nowym adeptom, którzy dopiero co stawiają pierwsze kroki w organizacji konferencji?
Więcej luzu i będzie dobrze! Nadal mam okazję organizować konferencję, gdzie odbiorcami są głównie profesorowie, doktorzy, asystenci oraz praktycy. Według mnie najważniejszym punktem przy organizacji konferencji jest skrupulatne zaplanowanie toku wszystkich działań, które należy zrealizować. Wiadomo, że podczas organizacji konferencji można borykać się z wieloma problemami, jednak odpowiedni plan, pozwoli na jego wykonanie, jeśli nie w pełni, to na pewno w przeważającej części.

Nie wszyscy zapewne wiedzą, ale niedługo będziesz Panią doktor. Czy idąc dalej naukowo czujesz powołanie do tego, aby przekazywać wiedzę studentom?
Tak, mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości. Przede wszystkim praca nauczyciela akademickiego to nie tylko dydaktyka i przekazywanie wiedzy studentom celem przygotowania ich do wejścia na rynek pracy, ale także nauka, czyli pisanie artykułów, wyjazdy na konferencje, projekty badawcze, itd. Co więcej to ciągły rozwój, poszerzanie horyzontów, nowe wyzwania. Ja wybrałam taką drogę i chcę nią dalej podążać, daję mi to satysfakcję, a to jest chyba najważniejsze w życiu.

Jesteś wstanie opowiedzieć nam co Ciebie zdziwiło podczas pierwszych dni studiowania a co zaciekawiło?
Hmm… to było bardzo dawno temu. Na pewno nowością był schemat zajęć, tzn. poszczególne przedmioty odbywają się raz w tygodniu, oraz czas ich trwania, nie 45 minut, jak to było w szkole, ale 90 minut, okienka pomiędzy zajęciami, czasami trwające całą wieczność, brak obuwia na zmianę (wbrew pozorom nie było to dla mnie tak oczywiste), brak informacji o tym, że zajęcia nie odbędą się albo niewiedza na temat zajęć odbywających się w tygodnie parzyste i nieparzyste.

Co uważasz za swój największy sukces? A co chciałabyś zmienić jak byś miała taką możliwość?
Staram się nie grupować swoich osiągnięć i nie nadawać im rang. Wszystkie swoje sukcesy traktuje jako ważne. Tak naprawdę, to dzięki tym wszystkim sukcesom, jestem tym, kim jestem. Jeśli miałabym możliwość cokolwiek zmienić, postępowałabym tak samo. Wynika to z faktu, że jestem uparta i zawsze staram się dążyć do realizacji celu, który sobie założyłam, nigdy nie rezygnuję i nie żałuję swoich decyzji.

Czy zajęcia ze studentami można zaliczyć do ciekawych? Wchodzi nowe pokolenie masz czasami wrażenie, że nie nadajesz na tych samych falach co oni?
Zajęcia ze studentami mogą być bardzo ciekawe. Bardzo lubię, kiedy studenci otwierają się, zaczynają pytać, czasami sami podejmują swoje stanowisko na jakiś temat (oczywiście mam na myśli dyskusję „na temat”). Wówczas ja mogę się od nich sporo dowiedzieć. Osobiście nie lubię narzucać komuś swoich przekonań. Dlatego staram się wywołać jakiś kontrowersyjny temat w oczekiwaniu na otwarcie dyskusji. Często tej dyskusji (mimo moich starań) nie ma… Zauważam, że młodsze roczniki studentów posiadają jakąś barierę przed publicznym wypowiadaniem się albo w ogóle przed rozmową z wykładowcą. Być może wynika to z tego, że boją się „zadawać głupie pytania” albo obawiają się, że publiczna wypowiedź zostanie źle odebrana przez grupę. Może rzeczywiście, wynika to z konfliktu pokoleń. Jeśli chodzi o nowe pokolenie i nadawanie na tych samych falach, to uważam, że w przypadku placówek naukowo-dydaktycznych zawsze będzie występować pewnego rodzaju bariera pomiędzy wykładowcą a studentem. Wykładowca ma być osobą dającą przykład, wskazującą drogę, przekazującą wiedzę, zaś student ma czerpać te pozytywne wzorce. Nieskromnie uważam, że mam dobry kontakt ze studentami (jednak aby utwierdzić się w tym przekonaniu, należałoby zapytać o to studentów). Reasumując wynika z tego, że (jeszcze) „nadajemy na tych samych falach”.

Jeżeli miałabyś wymienić 3 najlepsze konferencję w, których uczestniczyłaś kiedy studiowałaś to które by to były?
Trudno wybrać trzy najlepsze konferencje. Należałoby jeszcze dodać, pod jakim względem dokonać tejże oceny. W moim odczuciu każda konferencja, na której byłam, była inna – wyjątkowa. Z racji tego, że konferencji było wiele i ciężko jest wybrać, chciałabym wspomnieć o jednej. Bardzo miło wspominam moją pierwszą konferencję w Wyższej Szkole Logistyki w Poznaniu o tematyce logistyki miejskiej. Wtedy też zaczęła się moja fascynacja logistyką miasta. Wraz z koleżanką miałyśmy możliwość przedstawienia swojego pierwszego referatu nt. przebudowy Dworca Łódź Fabryczna, który spodobał się, co dodało nam skrzydeł. Temat był na tyle chwytliwy, że dworzec został wówczas zamknięty. Opowiedziałyśmy o założeniach przebudowy dworca odnosząc się do koncepcji węzłów przesiadkowych. Co więcej moje zainteresowanie tematem, który przedstawiłyśmy, trwa do dziś. Nadal śledzę nowinki dotyczące dworca i nie mogę się doczekać, kiedy wjedzie pierwszy pociąg.

Czego w obecnej sytuacji najbardziej brakuje Tobie z czasów studiowania?
Niestety, albo stety, kolej rzeczy jest taka, że coś musi skończyć się, żeby mogło zacząć się coś nowego. Tak samo jest ze studiami. Bardzo miło wspominam swój czas spędzony na uczelni podczas studiów, poznałam mnóstwo wspaniałych ludzi. Najbardziej brakuje mi tego, że kiedyś codziennie przez prawie pięć lat widywałam się z koleżankami i kolegami ze studiów. Obecnie każdy ma swoje życie, niektórzy przeprowadzili się, bądź wyjechali za granicę. Jednak w związku z tym, że jestem związana z uczelnią, nadal współpracuję ze Studenckim Kołem Naukowym LOGIN oraz biorę udział w konferencjach naukowych. Dzięki temu wciąż czuję się trochę studentką.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz
Wpisz swoje imię